Zbigniew Tomski
Zamiłowanie do pisania tkwi we mnie od szkolnych lat. Piszę wiersze rymowane, białe, satyryczne, fraszki, opowiadania i wiersze dla dzieci. Niektóre utwory były nagradzane, niektóre umieszczane w tomikach pokonkursowych, jeszcze inne znalazły się w almanachach. Dotychczas wydałem dwa tomiki satyryczne.
Chleb
Na równo zaoranym żyznym polu
W klejnotach maków i kąkoli
Stoją gorącym słońcem malowane
Wiatrem zmierzwione bujne kłosy
W kornym składają się ukłonie
Szczęśliwe, że Kreator Świata
Przeznaczył je dla ludzi
Na życiodajny pokarm
Że czyjeś pracowite ręce
Zmienią je w bochny uśmiechnięte
A matki spracowane dłonie
Zwyczajem staropolskim
Krzyżem je naznaczą świętym
Zanim zostaną pokrojone
Uroki lata
Kiedy spotkałem Ciebie latem
Na łące słońcem przetykanej
Zbierałaś białe margerytki
I wonne kwiaty macierzanki
Rumianki w rosie wykąpane
Stokrotki wdziękiem ujmujące
Uwiłaś z nich na głowę wianek
Na włosy wyczesane słońcem
Sukienkę miałaś w polne maki
Pachniałaś jak wiązanka kwiatów
Dałem Ci wtedy pęczek fiołków
Choć w oczach Twoich kwitły chabry
Wtedy na świecie oprócz nas
Nikogo chyba już nie było
Byliśmy tylko Ty i ja
Łąka i nasza miłość
Siostry ukojenia
Płyną po szpitalnej sali
Jak zwiewne motyle
Roznoszą na plastikowej patenie
Kolorowe ziarna zdrowia
Obleczone uśmiechem
Starowinkom o twarzy
Jak zmartwione winogrona
Rozdają spokój święty
I niosą pomoc
Której trudno znaleźć
W domowym zaciszu
Mierzą gorączkę duszy
Odcedzają od bólu
Resztki przebrzmiałego szczęścia
Które teraz kapie z kroplówki.