ŚWIĘTA TUŻ, TUŻ – ozdoby świąteczne
Święta tuż tuż – to cykl spotkań podczas, których Panie z Grup Śpiewaczo – Obrzędowej “Płazianki” opowiadają o tradycjach związanych z przygotowaniami do Świąt Bożego Narodzenia, a które już są zapomniane. Zdradzają jak dawniej trzeba było się natrudzić podczas tych przygotowań …
Dzisiaj możecie podejrzeć jakie wykonują piękne i niepowtarzalne ozdoby świąteczne. I oczywiście posłuchać opowieści o tym jak to było kiedyś w Święta…. Posłuchajcie!
Warsztaty prowadziły panie z Grupy Obrzędowo Śpiewaczej „Płazianki”. Spotkanie przygotowały i koordynowały Jolanta Mazgaj oraz Monika Adamczyk, bibliotekarki z filii w Płazie.
Święta rozpoczynało przygotowywanie ozdób choinkowych, pieczenie pierników, owijanie cukierków. Kiedy w nie było słodyczy w kolorowe bibułki owijano kawałki korpiela. Orzechy zawijano w pozłotkę, którą długo wcześniej zbierano pozostawiając folię z czekolad. Przygotowywano łańcuch, który był symbolem węża oraz światy z opłatków.
Ozdobą, której już nie zobaczymy był pająk. Na wiklinowym stelażu mocowano przygotowywane wcześniej ozdoby: kwiaty z bibuły, słomy i kolorowego papieru. Pająka wieszano u powały. Wśród ozdób choinkowych były jeżyki i łańcuch z papieru kolorowego.
Z czasem pająki zastąpiły choinki. Wieszano na nich jabłka, orzechy owinięte pozłotką i słodycze. Przed świętami wypiekano pierniki, które również wieszano na świątecznym drzewku.
W Wigilię od rana panował wyjątkowy, świąteczny nastrój. Choinkę zawsze ubierano w wigilijny poranek. W tym czasie gotowały się już świąteczne potrawy. Tradycyjnie potraw było dwanaście, a na stole wigilijnym musiało się znaleźć pożywienie z ogrodu, z sadu, z rzeki i lasu.
Dawniej Wigilia była postna. Znakiem do rozpoczęcia wieczerzy była gwiazda betlejemska. Kiedy rozbłysła – był to znak aby usiąść do stołu. Domownicy po połamaniu się opłatkiem i odmówieniu modlitwy zasiadali do stołu. Wśród potraw utrwalonych we wspomnieniach płaziańskich gospodyń zachowały się: żur z grzybami, uszka z grzybami, chałka, miód, karp w galarecie lub smażony, groch z piecorkami. Na brytfance suszyło się wcześniej zebrane w sadzie owoce: jabłka, gruszki i śliwki. Przyrządzano z nich polewkę, którą podawano z grochem.
Z wigilijnym wieczorem związane były liczne przesądy i wróżby. Uważano, aby w tym dniu do domu nie weszła pierwsza kobieta, tylko mężczyzna, który przynosił szczęście i pomyślność dla domowników. Nie należało niczego w tym dniu pożyczać. Panowało przekonanie, że jaki kto będzie w tym dniu, taki przez cały rok. Wszyscy byli dla siebie uprzejmi, unikano kłótni i sporów. Panny na wydaniu nasłuchiwały, z której strony szczekają psy. Miał to być znak, z której strony nadejdzie przyszły mąż. Długość życia wróżono ze źdźbeł siana, wyciąganych spod świątecznego obrusa.