Śledzik w kwarantannie
Śledzik, ostatki, mięsopust, podkoziołek… czyli wtorek (TO DZISIAJ) przed Środą Popielcową. A jednocześnie ostatnia okazja, by „nagrzeszyć” przed Wielkim Postem. Nazwa tego dnia pochodzi od jednej z najtańszych postnych potraw. Jako zwiastun 40 chudych dni, w niektórych rejonach kraju śledzik podawany był biesiadnikom tuż przed zakończeniem zapustowych hulanek, które trwały już od Tłustego Czwartku. Śpiewom i tańcom nie było wtedy końca.
Pandemia pokrzyżowała co prawda plany na huczne imprezy, ale jednocześnie dała nam okazję, aby pobyć tylko w ścisłym gronie rodziny lub przyjaciół. Zatem warto wykorzystać ten czas maksymalnie. Zamiast wieczoru spędzonego z twarzami zapatrzonymi w telefony lub przed telewizorem, zaplanujcie wyjątkowe ostatki…. Na przykład z dobrą “śledz(ikową)” książką!
Zapraszamy do biblioteki – książki są dostępne do wypożyczenia.
A po więcej zerknij TUTAJ i sprawdź czy są dostępne.