Przychodzi taki moment w życiu dziecka, że zaczyna liczyć. Liczyć wszystko wokół siebie: schody na podwórku u babci, puste miejsca w autobusie, okna w sąsiednim bloku. Ławki w parku, rodzaje makaronów na półce w spożywczaku i pierwsze pąki na rabatce pod domem. Dla właśnie takich kilkuletnich matematycznych zapaleńców mam dzisiaj ciekawą propozycję, która nie dość, że pozwala zrealizować swoje ambicje w liczeniu, to jeszcze serwuje czytelnikowi porządna dawkę edukacji ekologicznej, tak mimochodem. A nawet można popatrzeć jeszcze szerzej – jak można zmienić świat za pomocą jednego drobnego gestu, jakim jest…
No właśnie. Na początku książki mała Hania postanawia zasadzić drzewo. To nic trudnego: wykiełkowaną wcześniej sadzonkę wystarczy posadzić w wykopanym wcześniej dołku. I proszę: wyrosło drzewo! A potem na drzewie wyrosła gałąź, na której usiadły dwa ptaki i zbudowały gniazdo, w którym wkrótce znalazły się trzy jajka. I dalej – pojawia się kolejna gałąź a cztery króliki zbudowały pod drzewem norkę, pszczoły założyły gniazdo między gałęziami, a na drzewie wyrosły jabłka, którymi zainteresowało się siedem mrówek… I tak historia może rozwijać się w nieskończoność. Króciutkiemu tekstowi towarzyszą ilustracje, proste i lekko stylizowane na dziecięcą rękę, które wspaniale się rozwijają i wraz z pojawieniem się nowych elementów tej przyrodniczej układanki, naszym oczom ukazują się coraz to nowe rośliny i zwierzęta. Zachęta do liczenia ukazujących się przedmiotów na ilustracjach znajduje się w postaci listy, która się systematycznie rozszerza, aż do bezradnego okrzyku narratora: „Dość! Już nie umiem ich zliczyć!”.
Świat przedstawiony w tej krótkiej książeczce jest naprawdę piękny – pełen różnorodnych roślin, zwierząt, wzajemnych zależności między nimi, bujnej natury, która świetnie sobie radzi, rozwija się, rośnie, odżywia, wykluwa się i kwitnie. I wszystko to za sprawą jednego drobnego gestu – posadzenia drzewka przez małą Hanię…
Przygotowała: Bibliotekarka Kasia / Oddział dla Dzieci