Zmarł nagle 15 listopada 1957 roku...
Poeta, prozaik, dziennikarz. Urodził się 21 marca 1932 w Krakowie, zmarł nagle 15 listopada 1957 (przyczyną śmierci była wrodzona wada serca).
Zaliczany do pokolenia „Współczesności”, debiutującego około 1956 roku. Jeden z polskich „poetów przeklętych”. Jego legenda niedostosowanego do świata buntownika jest na tyle silna, że ciągle – niesłusznie – przypisuje mu się samobójczą śmierć.
Jego matka, Maria z Kopycińskich, nauczycielka, pochodziła z mieszczańskiej, katolickiej rodziny. Ojciec, Feliks, społecznik i również nauczyciel, po II wojnie światowej zaangażował się w działalność polityczną. Różnice światopoglądowe stały się przyczyną rozwodu rodziców Bursy (1947), a komunistyczne poglądy ojca – podłożem jego wieloletniego konfliktu z synem.
Podczas wojny Bursa uczęszczał na tajne komplety. Regularną naukę rozpoczął w 1945, w V Gimnazjum i Liceum im. Jana Kochanowskiego w Krakowie. W czerwcu 1950 przystąpił do matury. Nie zdał jej m.in. z powodów politycznych – wystąpił ze Związku Młodzieży Polskiej, zniechęcony konformizmem kolegi, który należał do organizacji wyłącznie w celu otrzymania dodatkowych punktów na egzaminach na studia. Ostatecznie Bursa zdał maturę eksternistycznie w 1951. Jeszcze jako uczeń poznał swoją przyszłą żonę – Ludwikę Szemioth (ur. 1930), studentkę ASP.
We wrześniu 1951 zapisał się na studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zniesmaczony indoktrynacją, szybko przeniósł się na bułgarystykę. W lutym 1952 poślubił Ludwikę Szemioth. Wkrótce przyszedł na świat ich syn Michał. Bursa zadebiutował 16 maja 1954 opublikowanym w „Życiu Literackim ” wierszem „Głos w dyskusji o młodzieży”. W tym samym roku rozpoczął pracę dziennikarza (działów rolnego, reportażu i kultury) w „Dzienniku Polskim”. Zajęcie to, jałowe, znaczone interwencjami cenzury, podjął wyłącznie dla pieniędzy (z przyczyn materialnych przerwał w 1955 studia bułgarystyczne).
Przełomem w życiu Bursy był rok 1956. Rozpoczął wtedy współpracę z teatrem Tadeusza Kantora „Cricot 2” oraz kabaretem Piwnica pod Baranami i aktywnie uczestniczył w życiu literackim Krakowa. Jego poglądy polityczne i poetyka wyklarowały się pod wpływem październikowej „odwilży”. Istnieją spory co do tego, czy Bursa należał do PZPR, czy był jedynie kandydatem – w każdym razie po Październiku definitywnie zerwał z partią. Wykreślił się również z ksiąg parafialnych – była to deklaracja tyleż ateizmu, co buntu wobec powszechnego powrotu do Kościoła, który znów mógł legalnie funkcjonować.
Wiersze z tego okresu stanowią samooskarżenie – i oskarżenie własnego pokolenia – o hołdowanie pozorom, konformizm i przybieranie masek. Poeta ostro ukazuje postawę człowieka żyjącego w świecie totalitaryzmu: osaczonego przez biurokrację, zagubionego w „piekle codzienności”, powoli przyjmującego rolę ofiary, a jednocześnie kata. Demaskuje przy tym konwencje literackie (romantyzm) i ideowe (patriotyzm) – stąd nieraz oskarżano go o nihilizm i „szarganie świętości”.
Świat wierszy Bursy przepełnia okrucieństwo, sadyzm i absurdalne cierpienie, przed którym w nikłym stopniu chroni życie prywatne i rodzina. Więzi międzyludzkie same zresztą ulegają rozpadowi. Społeczeństwo jest zatomizowane, granica między dobrem a złem zatarta, a komunikacja zakłócona przez frazesy. W warstwie stylistycznej utwory Bursy wyszydzają retorykę socrealizmu i banały języka potocznego.
Ostatnie miesiące życia poety to czas dramatyczny i pełen niepowodzeń. Debiutancki tomik „Kat bez maski” został odrzucony przez Wydawnictwo Literackie. Bursa zrezygnował z pracy w „Dzienniku Polskim” po tym, jak redakcja opatrzyła drastycznymi poprawkami cenzorskimi jego reportaż o Polakach wracających z ZSRR. Wreszcie, na kilka dni przed śmiercią, został pominięty w werdykcie jury na I Festiwalu Młodej Poezji Polskiej w Poznaniu.
W 1958 Wydawnictwo Literackie opublikowało jego debiutancki tom „Wiersze”. Podczas II Festiwalu Młodej Poezji Polskiej w Poznaniu poeta otrzymał pośmiertnie nagrodę za najciekawszy debiut poetycki roku.
Legenda Bursy buntownika w pewnym stopniu przyćmiła jego dokonania literackie. Tymczasem był to autor dojrzałych, nowatorskich dzieł, m.in. porównywanego do „Kwiatów zła” Baudelaire’a poematu „Luiza” i surrealistycznej powieści „Zabicie ciotki” (adaptacji filmowej dokonał Grzegorz Królikiewicz w 1984). Jego poszukiwania artystyczne wskazują, że gdyby osiągnął dojrzałość, miałby szansę znaleźć oryginalny język poetycki o wielkiej sile wyrazu, będący kontrapunktem dla polskiego romantyzmu.