Lewis Carroll - matematyk w Krainie Czarów
125 lata temu, 14 stycznia 1898 roku zmarł angielski pisarz, matematyk i fotograf, Lewis Carroll. Pisarz, którego znamy przede wszystkim jako autora „Alicji w krainie czarów”, przede wszystkim był profesorem matematyki zafascynowanym światem dzieci.
Charles Lutwidge Dodgson – bo tak naprawdę nazywał się Lewis Carroll – studiował matematykę na Uniwersytecie Oksfordzkim, a w wieku 23 lat został tam wykładowcą. Prowadził wykłady i pisał własne prace naukowe z dziedziny logiki i kryptografii. Na uczelni pracował do końca życia.
Literaturą interesował się od wczesnej młodości – początkowo były to nad wiek poważne lektury, które znajdował w domowej bibliotece, później zaczął pisać poezję i opowiadania. Swojego literackiego pseudonimu użył po raz pierwszy w 1856 roku, aby podpisać publikowany w gazecie wiersz „Samotność”.
Słynna „Alicja w Krainie Czarów” została napisana kilka lat później.
Lewis Carroll lubił spędzać czas z przyjacielem i jego dziećmi zwłaszcza trzema córkami, wśród których była i Alice – prawdopodobnie pierwowzór Alicji. Opowiedział jej wymyśloną naprędce historię, która dziewczynce bardzo się spodobała. Spisał ją więc i zilustrował i tak powstała „Alicja w Krainie Czarów”, wydana drukiem w 1865 roku.
Przygody Alicji to historia pełna absurdów rodem ze snu, magii i satyry, współcześnie określana jako psychodeliczna i wykorzystywana w niezliczonych adaptacjach filmowych i teatralnych oraz jako źródło inspiracji na przykład przez popularny zespół Jefferson Airplane w piosence „White Rabbit”.
Angielskie poczucie humoru nie zawsze było przekładane na język polski i wiele tłumaczeń książki może być przez to niezrozumiałych zwłaszcza dla dzieci. Zwrócił na ten problem uwagę Grzegorz Wasowski, który dokonał „niewiernego” przekładu na polski. Jak mówił, zależało mu na tym, by był tu „duch angielski, a język polski” i tak powstała „Alicja w Czarytorium”.
– Przekładam idee a nie słowo, najpierw muszę mieć przekład filologiczny, a dopiero potem na nim pracuję – mówił Grzegorz Wasowski w audycji Magdaleny Mikołajczuk w Polskim Radiu. – Na przykład zmieniłem „to jest pewne jak to, że łasice są łasicami” na „to jest pewne jak to, że fretki są tchórzami” albo kot z Cheshire to kot ze Szczerzychowic – wymieniał pomysłowy tłumacz.
Historia dziewczynki, która podążając za białym królikiem, wpada do króliczej nory i przenosi się w świat magii, odniosła niebywały sukces komercyjny i na stałe weszła do kanonu literatury dziecięcej.
Po „Alicji…” Carroll napisał jeszcze dalszą część jej przygód pt. „Alicja po drugiej stronie lustra” (1871), poemat absurdalny „Wyprawa na żmirłacza” (1875) oraz dwie powieści dla dorosłych: „Sylvie and Bruno” (1889) i „Sylvie and Bruno Concluded” (1893).
Niewątpliwie fascynacja światem dziecięcym była kluczowym elementem na drodze do powstania „Alicji w Krainie Czarów”. Córki przyjaciela inspirowały Carrolla również w fotografii – zrobił im mnóstwo portretów, szczególnym upodobaniem darząc małą Alice.
Profesjonalnie zajmował się także fotografią portretową, którą wykonywał w dość czasochłonnej technice mokrego kolodionu. W tamtych czasach był to nie tylko sposób na zarobek, ale i na wejście w wyższe sfery społeczne. Carroll wykonał około 3000 zdjęć w tym portrety, między innymi Dantego Gabriela Rossettiego, Michaela Faradaya czy Alfreda Tennysona.
Dziś fotografie dziewczynek wykonane przez Carrolla budzą sporo wątpliwości i wywołują podejrzenia o niezdrowe skłonności pisarza. Do tego wyobrażenia dokładają się również informacje o: balach, które organizował dla dzieci, zainteresowaniu córkami przyjaciela i tajemniczym rozstaniem z przyjacielem w 1863 roku. Teza ta nie znalazła jednak wiarygodnego potwierdzenia w dokumentach, a badacze współcześni zwracają uwagę, że w XIX wieku inaczej postrzegano dziecięcą nagość.
Powiązane artykuły: