Przeczytałam gdzieś: Każdy szuka swojego Umami – jak umi.
No to rozwińmy tę kwestię. Tak naprawdę inspiracją do tematu stało się spotkanie (cudowne z resztą!) z aktorką
i felietonistką Joanną Brodzik, która ostatnio zadebiutowała w roli pisarki stając się autorką książki: Umami. Opowieści i przepisy. Ten jakże smaczliwy pod każdym względem wieczór w ramach Chrzanowskiego Dnia Kobiet 2024 uzmysłowił mi, że Umami ma wiele twarzy i chociaż kojarzy nam się głównie kulinarnie – to nie do końca cała to prawda.
I o tym słów kilka… Siedząc sobie pewnego wieczorka w domu, przed telewizorkiem, w którym głównie oglądam zazwyczaj programy informacyjne, bywa, że kulturalne, ale tych zdecydowanie jest mniej, naciskając guziki pilota – natrafiłam na jeden z odcinków „Rogalska Show”… i zachwyciłam się rozmową dziennikarki z aktorką Joanną Brodzik. Ależ to były fajne babskie pogaduchy – na luzie, bez zadęcia, ba – nawet chyba bez specjalnej ustawki – może dlatego, jak się okazało, że gospodyni programu ze swoim gościem /gościnią (jak kto woli) znają się jak przysłowiowe „łyse konie”, bowiem przyjaźnią się od lat wielu. A że od kilku dni wymyślałam uporczywie hasło dla 9. już edycji wspomnianego Chrzanowskiego Dnia Kobiet… no
i kiepsko mi jakoś szło… naraz doznałam olśnienia. Bingo! Zawołałam – Mam! #smak #kobieta – będzie idealne – jeśli tylko Joanna Brodzik zgodzi się przyjechać do Chrzanowa. Potem poszło już jak z płatka – była tzw. akcja-reakcja, czyli mail do autorki i błyskawiczna odpowiedź, że tak – cudownie będzie się spotkać z czytelniczkami chrzanowskiej biblioteki… no i stało się Joanna Brodzik – aktorka filmowa i teatralna, znana min. z takich seriali jak: Magda M., Kasia i Tomek, Dom nad Rozlewiskiem i jego kontynuacji, czy też nostalgicznych filmów: Dzień wielkiej ryby czy Jasne błękitne okna zawitała do Chrzanowa. Smakoszka dobrego jedzenia, niestrudzona w odkrywaniu historii kulinarnych ale również poszukiwaczka smaków życia wszelakich – była gościem specjalnym Chrzanowskiego Dnia Kobiet 2024 – jako autorka gawędy kulinarnej Umami. Opowieści i przepisy. Nie dość, że otworzyła uroczyście ten dzień, pobudziła nasze smaki pokazem parzenia cudnego koloru bardzo smacznej herbaty, przeszła po 50. stoiskach różnej babskiej treści i maści – od rękodzieła po pielęgnacje, po drodze rozmawiając z wystawcami, pośpiewała z nami, potańczyła… i dotrwała do spotkania autorskiego i rozmowy, którą miałam „smaczliwą” przyjemność z Nią przeprowadzić – absolutnie bez stresu i dystansu, a potem jeszcze rozdawała nagrody w losowaniu voucherów. Szacunek – i wielkie dzięki, za spędzenie w bibliotece 6 godzin. Kto był ten na pewno nie zaprzeczy, że SMAK roztaczał się wokół naszego gościa/gościni absolutnie… i to wszelkiego rodzaju…. I o smakach wszelakich była nasza rozmowa.
Czym w ogóle jest SMAK? – z jakimi obszarami i sferami życia go kojarzymy? Smak – jedzenie – ubiór – zachowanie – wolność – emocje – relacje – zabawa – literatura… Jestem zakładniczką swoich zmysłów… wszystkich – możemy przeczytać w pierwszych słowach jej Umami…Ponieważ z automatu przeszłyśmy do opowieści kulinarnych, nie zdążyłam zapytać o SMAK w kontekście zawodu aktorki i wyznaczania trendów, a tak przecież było: 2003r.- 1-szy numer polskiej edycji Glamour z J. Brodzik na okładce – w tym zdjęciu był smak zdecydowanie. Role w Magda M, Kasia i Tomek, Dom nad rozlewiskiem i jego kontynuacjach, Nigdy w życiu… wszędzie tam towarzyszył aktorce również smak. Od stylu po kulinaria – aktorka jako kreatorka smaku/stylu. Jeszcze zanim nastała pandemia, zaczęła ”rodzić” się książka Umami. Opowieści i przepisy, Joanna Brodzik badała grunt:
2002r. – program „Apetyt na miłość” / Polsat / połączenie programu kulinarnego z randką w ciemno, z motywem… przez żołądek do serca… 2005r. – „Ona, czyli Ja” / TVN Style / samodoskonalenie, 2006/7r. – program autorski „Dookoła siebie” / TV2… 2010r. – cykl „Brodzik od kuchni” /TV1. Taka była droga dochodzenia do pisanej gawędy kulinarnej i nie tylko, napisanej już w pandemii. Ta pięknie wydana książka po części tylko jest książką kulinarną. Przepisom towarzyszą różnorodne opowieści – a może odwrotnie – opowieściom towarzyszą przepisy? Zaczęłam przygodę z książką kulinarną, a skończyłam –
z opowieścią. Bowiem tytułowe Umami… czyli piąty smak / jeszcze inaczej wrażenie szczęścia… kartka za kartką – utwierdzałam się w przekonaniu, że Umami Joanny Brodzik jest wielowymiarowe – w odniesieniu oczywiście do smakowania jedzenia – ale też smakowania: życia, drogi, poszukiwań i odkrywania, relacji międzyludzkich, kobiet i mężczyzn, no i miłości do ludzi… i wcale się nie dziwię, że Magda Mołek płakała przy jej czytaniu… dlaczego?… zapytacie – co znalazła w niej takiego, co doprowadziło ją do łez? Może po prostu siebie – kobietę poszukującą smaków życia – jak Joanna Brodzik.
Słony, słodki, gorzki, kwaśny… no i Umami – istnieją osobne receptory kwasu glutaminowego, który jest źródłem smaku Umami. Technicznie Umami to bowiem smak glutaminianu, aminokwasu, który jest jednym z elementów budulcowych białka. Japończycy zbadali receptory piątego smaku jako smak wyśmienitości – niczym szósty zmysł – trudny do nazwania i dla wielu nieosiągalny… smak pełny, dopełniający inne smaki… ale rzecz w tym, że nie każdy jest w stanie go odnaleźć i poczuć, dlaczego? Bo nie o technikę tu chodzi ale o WRAŻLIWOŚĆ.. i to znajdujemy z pewnością w cudnej gawędzie kulinarnej Joanny Brodzik, w której doświadczamy Umami w różnych aspektach życia autorki. Pierwsze Umami – smaki dzieciństwa – nie zdradzę jakie, bo tego dowiecie się z lektury… Nawyki i tradycje kulinarne wyniesione z domu – zaciekawię zapewne jeśli rzucę hasło – schab z jałowcem tradycyjnie obcinany – hahaha – zabawna anegdota rodzinna… Chleba naszego powszedniego – jakie to też cudeńka można z niego robić nie marnując ani okruszka… No i co brzmi jak herezja – z rosołu nie zbiera się szumowiny… bo wyrzucamy to co najbogatsze w rosole – przy niedzieli nie zebrałam, zastosowałam trick opisany przez Joasię w książce… i magia – działa. Nadchodzi czas, kiedy z domu rodzinnego wybywamy w świat … i odkrywamy… nowe smaki. Sos Maggi, Tabasco i Sos Worcester – trzy żelazne przyprawy w płynie, których nie może zabraknąć na stole…
i trzy osobiste historie z nimi związane… A co z jedzenia zabrałaby Joanna Brodzik na bezludną wyspę? Ja wiem, ale nie zdradzę. Autorka poprzez swoje opowieści i przepisy jawi nam się jako smakoszka poszukująca… bowiem jednym z powodów dla których ta książka powstała – jest żądza pogłębiania wiedzy na temat >kulinarnej historii ludzkości<. To swoiste preludium do potraw i przepisów w tej książce, no i wybrzmiewa : Wiem co Jem! Więc jest też sporo o źródłach… Wyczytujemy jeszcze jedno ważne dla autorki słowo w kontekście Umami, które wybrzmiewa w rozmowie z ukochaną babcią Jadzią, którą wnuczka przeprowadziła – kiedy Jadzi przy Niej już nie było – kolejny smak Umami – CZUŁOŚC. Bo i tak smakuje Umami.
Rozpisałam się, a miało być krótko tym razem. Tak mamy – my Koziorożce – powiedziałabym Joasi teraz…bo na pożegnanie obiecałam, że gdy zobaczę ją w telewizorni – to będę się do niej szeroko i serdecznie uśmiechać… za to wyjątkowe – wielowątkowe smakowanie rzeczywistości, dzięki któremu dowiedzieliśmy się, że SMAK – to dużo więcej niż nam się wydaje… i może być również OPOWIEŚCIĄ o przyjemności, równowadzei harmonii.
Niech więc każdy szuka swojego Umami- jak umi – czyli jak potrafi – czego i Państwu serdecznie życzę.
Niechaj każdy znajdzie swoje UMAMI – czyli swój SMAK SZCZĘŚLIWOŚCI – w każdym aspekcie życia.
P.S. Polecam tę książkę w miesiącu kwietniu, tym bardziej, że w moim regionie obchodzimy szczególnie Małopolskie Dni Książki Książka i Róża (23-24.04) oraz Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich (23.04)… Czytajcie bo warto – w poszukiwaniu Umami – również tego – literackiego.
Felieton publikowany w Poradnik Bibliotekarza Nr 6/2024