Stephenie Meyer, Intruz
Wydawnictwo Dolnośląskie, 2008
Porozmawiajmy dzisiaj o książce Stephenie Meyer, autorki kultowej sagi „Zmierzch”, która zdecydowanie zapadła w serca większości Millenialsów. Powieść „Intruz” była swego czasu reklamowana jako pierwsza książka Meyer dla dorosłych czytelników, jednak wydaje mi się, że jej odbiór był inny i sama również uważam, że młodzież może wyciągnąć z niej bardzo dużo.
Klimat panujący w powieści jest bardzo emocjonujący. Stajemy się świadkami walki o przetrwanie grupy rebeliantów, którzy walczą o to, aby nie paść ofiarą inwazji. Najazd przybyszów z kosmosu jest inny, niż zazwyczaj się to przedstawia – Obcy są istotami zupełnie bezbronnymi i przepełnionymi dobrem. Co więc mogło pójść nie tak, dlaczego ludzie nie zaczęli z nimi pokojowo koegzystować? Dusze – bo tak nazywane są istoty o delikatnym, pięknym ciele przypominającym meduzę – mogą funkcjonować na Ziemi jedynie poprzez pasożytowanie na ciałach ludzkich. Wszczepiają się w ich mózgi, przejmując pełną władzę nad organizmem żywiciela i tworząc wspólnie idealnie funkcjonujące społeczeństwo. Ziemia staje się miejscem, w którym króluje szlachetność, wartości moralne, a środki płatnicze przestają być dłużej potrzebne – wszechobecna uczciwość sprawia, że pieniądz wychodzi z użycia, a każda osoba swoją dobrowolną pracą uczestniczy w budowaniu społeczeństwa i kraju. Jedynym symbolem świadczącym o tym, że dane ciało zamieszkiwane jest przez Duszę, jest srebrny okrąg wokół źrenicy.
Co jednak w sytuacji, gdy jedna z Dusz, w wyniku okoliczności jakie ją spotkają, dostrzeże wartość w ludziach, uważanych dotychczas przez jej gatunek za złe i bezwartościowe stworzenia? Jeśli przerośnie ją gama ludzkich uczuć i emocji? I jeśli zacznie współczuć Melanie, której ciało zamieszkuje?
Przygotowała Maria Piechowska / Dział Udostępniania Zbiorów i Animacji
Źródło okładki: lubimyczytac.pl