Sebastian Barry, Po stronie Kanaanu
Wydawnictwo ArtRage, 2024
Piękna historia kobiety napisana przez mężczyznę. Uwieczniona na papierze cudownym, poetyckim językiem, który nie pozwala nie od niej oderwać. Prawie każde zdanie napisane w tej opowieści jest gotowym cytatem, który można dalej posłać w świat. Czytając tę książkę, człowiek się zatraca, przenosi się do miasteczek w Irlandii, na przedmieścia Nowego Jorku, brudnych i przytłaczających ulic Chicago z XX w. Kiedy bohaterka spaceruje po plaży, czujemy na naszej twarzy morską bryzę.
Życie Lilly Bere „gnało” przez XX w. Najgorsze momenty tego okrutnego wieku wyryły na życiorysie bohaterki bruzdy głębokie jak niezbadane głębie oceaniczne. Każda śmierć najbliższego mężczyzny, każde spotkanie z kolejnym powodowały, że Lilly stawała się twardsza, mądrzejsza, dojrzalsza. Jednak w pewnym momencie, cienka granica ludzkiej odporności została przekroczona, szczególnie kiedy osiąga się „odpowiedni” wiek. Kiedy po przeanalizowaniu swojego życia okazuje się, że nic nie trzeba, nie się nie musi. I właśnie o tym jest ta książka. Jak postawić kropkę na koniec własnego życia, kiedy przeżyło się wszystko i wszystkich.
Gorąco polecam przeczytać tę krótką w formie lecz nasyconą ogromną dawką emocji książkę. Radzę zarezerwować na nią jedno długie popołudnie, ponieważ nie oderwiecie się od tej historii, która wymusi na was poddanie się szeregu wzruszeń.
Przygotowała bibliotekarka Urszula Rożdżyńska / Dział Udostępniania Zbiorów i Animacji
Źródło okładki: lubimyczytac.pl