Aleksandra Zaprutko-Janicka, Okupacja od kuchni

Aleksandra Zaprutko-Janicka, Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania

Wydawnictwo Poznańskie, 2024

Tytuł książki, którą chciałabym dzisiaj polecić, bynajmniej nie jest grą słów. Ta pozycja literacka faktycznie pokazuje nam oblicza kuchni, gotowania i trudów związanych ze zdobywaniem żywności w trudnych czasach okupacji. Nieczęsto sięgam po książki o podobnej tematyce, oddające trudy życia w czasach minionych. Poprzednią książką tego typu, którą miałam okazję przeczytać, były słynne “Chłopki” – pozycja, której treść przeszywa i łapie za gardło, bo przecież jedyne, co różni większość z nas od jej bohaterek, to… data urodzenia. Gdybyśmy miały mniej szczęścia, właśnie tak mogłoby wyglądać nasze życie.  

Treść “Okupacji od kuchni” nie jest tak trudna do przyjęcia – być może za sprawą stylu, jakim jest pisana. Historię rozpoczynamy od rozważań osób bawiących się na przyjęciu sylwestrowym 1938/1939 – będzie wojna, czy to tylko psychologia strachu? Ach, gdyby oni wtedy wiedzieli, co ich czeka… 

Książka pozwala współczesnemu człowiekowi oswoić realia wojny. Pokazuje, że ówczesne czasy to nie tylko strach i terror, ale również codzienność, którą trzeba sobie jakoś ułożyć. Nowa rzeczywistość, w której trzeba się rozgościć, by być w stanie przeżyć każdy dzień i każdą noc. A pierwszą potrzebą, jaką trzeba zaspokoić jest… głód.  

Z czego składał się tzw. dźwiękowiec, czyli ciemny, okupacyjny chleb, dlaczego celebryci otwierali restauracje i jakim wsparciem kolejarze obdarzali ludzi szmuglujących produkty spożywcze ze wsi do miast – tego dowiemy się z książki. Przeczytać możemy też o tym, jak w okupacyjnej rzeczywistości odnajdywała się inteligencja, a jak jej służba, jakie były racje żywnościowe i dlaczego kawiarnie pękały w szwach. 

Zapraszam do historii, która pokazuje, że gdy już udało się przeżyć, trzeba jeszcze było jakoś żyć. 

Przygotowała Maria Piechowska / Dział Udostępniania Zbiorów i Animacji

Źródło okładki: lubimyczytac.pl

Scroll to Top