Sanatorium Czytelnicze

Felieton

Sanatorium Czytelnicze

             O tym, że profilaktyka i rehabilitacja to ważne tematy naszej zdrowotnej egzystencji – wiemy wszyscy. Jedni stosują regularnie, inni czasami a pozostali obiecują sobie , że zaczną… Początek roku to rzecz jasna moment na postanowienia noworoczne. Dlaczego by nie wybrać takich, które poprawią nasze zdrowie i samopoczucie? Może jedni rzucą palenie, inni ograniczą cukier albo zwiększą aktywność fizyczną – to zdecydowanie będą trafione inwestycje w siebie, czego wszystkim życzę bez wyjątku z początkiem roku 2025.  Zdrowie – to najlepszy prezent jaki możemy sobie podarować. Ale dodatkowo możemy je również wspomagać zwiększając swoją świadomość poprzez… literaturę… i o tym będzie tym razem, i całkiem poważnie, i po części z przymrużeniem oka, czyli rzecz o SANATORIUM CZYTELNICZYM.

            Sanatorium – co to za miejsce? To nic innego jak – zakład lecznictwa uzdrowiskowego, wykorzystujący walory rekreacyjne, przyrodnicze i naturalne, np. wody mineralne oraz inne czynniki biofizyczne środowiska wywierające korzystny wpływ na organizm człowieka.

Zlokalizowane jest zazwyczaj w miejscowości o specyficznym klimacie i szczególnych walorach przyrodoleczniczych, przeznaczonych dla osób przewlekle chorych, rekonwalescentów, wymagających rehabilitacji lub po prostu utrwalenia wyników leczenia.

Pijemy więc wodę Jana (albo i odpowiednio inną), wdychamy czyste powietrze, oddajemy się zabiegom. Także nasza psychika ma odpocząć od codziennych obowiązków i kłopotów. Zmiana otoczenia, klimatu i trochę radości dodaje witalności, energii życiowej i czyni nas silniejszymi. To również sposób na odpoczynek i walkę ze stresem. Dodatkowo różnorodne aktywności w tym fajfy, dancingi i oczywiście niezapomniane nowe znajomości…

Dokładnie wszystko to razem, tylko trochę „na inny sposób”  ma w swojej ofercie Sanatorium Czytelnicze chrzanowskiej biblioteki, które swoje podwoje otwiera dla czytelniko-kuracjuszy od 2019 roku. Ale o tym za moment, wróćmy bowiem jeszcze do źródeł…

Jadę do wód – tak kiedyś się mawiało… Znamy to z różnorodnych relacji historycznych. Coś jest takiego w sanatoriach, że mimo zmieniających się czasów i obyczajów, ich idea pozostaje wciąż żywa. U wód można było nie tylko podreperować zdrowie, ale także spacerować po parku, wybierać się na wycieczki, tańczyć na balach, słuchać koncertów. Nie wszyscy obecni byli zresztą słabego zdrowia – niektórzy towarzyszyli komuś z rodziny, kto odbywał kurację, albo po prostu przyjechali dla rozrywki. Onegdaj w polskim jeszcze Truskawcu wypoczywali min. Sapieha, Witos,  Bodo, Tuwim, Witkiewicz, Nałkowska, a gościnnie występowały Teatry „Bagatela” Krakowa i „Rygier” ze Lwowa. Karlsbad czyli czeskie Karlowe Wary upodobał sobie swego czasu Goethe, który tam właśnie tworzył swoje pierwsze pisma, a dobroczynne właściwości  Baden opisał Hermann Hesse w „Kuracjusz. Zapiski z kuracji w Baden”. Wracając do źródeł polskich wspomnę jeszcze chociażby Krynicę z akcentem muzycznym czyli Janem Kiepurą oraz sławetny Ciechocinek,  o którym śpiewała charakterna Danuta Rinn. Osobiście nieustająco uwielbiam mistrzowską piosenkę literacką Wojciecha Młynarskiego, szczególnie tę, gdzie w pensjonacie „Orzeł” na dancingach królowała Panna Krysia:) Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego / Od sympatycznego pana Waldka: „pucio-pucio”!  I oczywiście metaforyczne „Sanatorium pod klepsydrą” Schulza i absolutna „wisienka na torcie”, którą grzechem byłoby pominąć w tym temacie, czyli „Czarodziejska góra” Tomasza Manna, przenosząca nas do uzdrowiskowego Davos. 

            No i pewnie zagłębiałabym się dalej i dalej w literaturze sanatoryjnej ale od innej strony chciałabym temat jeszcze jednak „ugryźć”. Oczywiście historyczny fenomen sanatoriów do dziś wpływa na literaturę. Bowiem takie miejsca pod wpływem literackiego imaginarium zaczynają obrastać w metaforyczne znaczenia, które czynią z nich fenomeny kulturowe, posiadające jednocześnie indywidualny charakter. I tak nie predysponując absolutnie do fenomenu kulturowego a bardziej do  jego indywidualnego charakteru, chciałabym opowiedzieć o chrzanowskim SANATORIUM CZYTELNICZYM – i bardzo udanej akcji bibliotecznej promującej oczywiście literaturę już od kilku dobrych lat.

Kiedy cała Polska zasiadała w 2019r. przed telewizorami aby zjednoczyć się z bohaterami emitowanego po raz pierwszy programu „Sanatorium miłości”… w którym seniorzy udowadniali (i tak do dziś), że emerytura to nowy i aktywny czas – również na miłość! W chrzanowskiej bibliotece wspólnie z moimi koleżankami wpadłyśmy na pomysł pierwszego  lutowego turnusu sanatoryjnego i równie aktywny czas – na miłość do książki. I już nie pamiętam czy Ania wymyśliła nasze sanatorium na wzór tego z telewizornii, czy może nasze było pierwsze… I jeżeli ktoś pomyśli – nuuuda! To postaram się teraz skrótowo tak opisać aby zdanie zmienił…

Tak naprawdę to nie o nazwę idzie (choć nazwa chwyciła…), lecz o nastrój i kolejną okazję do kreowania mody na czytanie… i o wspólną literacką zabawę. Dla nas to frajda!

Pamiętam jak koleżanka rzuciła hasło: zróbmy miesięczne Sanatorium Czytelnicze, załóżmy pielęgniarskie czepki, lekarskie słuchawki i LECZMY dusze naszych czytelników… KSIĄŻKĄ. No i poszły konie po betonie…

TURNUS 2019 – skombinowaliśmy fartuchy lekarskie, założyłyśmy pielęgniarskie czepki… i do dzieła… w ruch poszły karty pobytu sanatoryjnego dla wszystkich,  którzy zjawiali się w Bibliotece/Sanatorium, by wypocząć, zażyć ciekawej lektury i napić się naturalnej wody leczniczej „Bibliofil”. Czytelnikami/kuracjuszami, zajęli się: Siostry Ola, Anna i Natalia (Dział Promocji), a nad wszystkim czuwał Doktor Karol (informatyk). Wydawane karty sanatoryjne uprawniały do całomiesięcznej zniżki w Kawiarni Literackiej Melba Chrzanów oraz do korzystania z wody leczniczej „Bibliofil” prosto z saturatora z Chrzanowskich Wodociągów, który zakotwiczył w bibliotece. Kuracjusze mogli na miejscu w biblio badać sobie poziom cukru we krwi, cholesterolu, mierzyć ciśnienie, analizować masę ciała, a także poddać się zabiegom estetycznym. Przybyłym, szczególnie przypadły do gustu leżaki z kocami, muzyka relaksacyjna oraz dostępne obok miejsc leżących książki i gazety.  Pogoda nas rozpieszczała, bo do Sanatorium wpadało piękne późnozimowe słońce. Turnus zakończył taneczny wieczorek pożegnalny z DJ Krzysztofem, który zagrał i zaśpiewał sanatoryjne przeboje.  Muzycznym dedykacjom i tańcom na parkiecie nie było końca. 

TURNUS 2020 – postawiliśmy na relaks i nabranie sił witalnych, ukojenie nerwów, złagodzenie bólu i  niedosytu czytelniczego. Przyjmowaliśmy wszystkich bez względu na wiek i stan zdrowia! Bez wniosków i skierowań, bez badań i bez zbędnych formalności!

TURNUS 2021 – czas pandemii – zmuszeni byliśmy niestety tylko realizować WIRTUALNE RECEPTY CZYTELNICZE – zalecaliśmy bestsellery sprzed lat. Podczas dyżurów online siostry z medycznego  personelu bibliotecznego wypisywały  recepty na: koncentrację, pamięć, układ odpornościowy i apetyt. Dyżury pełniły: Siostra Anna z Dyrekcji, siostra Olga z Promocji oraz Siostry Mira i Elżbieta z Wypożyczalni Głównej.

TURNUS 2022 – zajmowaliśmy się leczeniem konkretnych części ciała.  Ostry dyżur literacki serwował recepty w nagłych przypadkach bólu: nóg, rąk, brzucha i głowy. Do każdego przypadku medyczny personel biblioteczny podchodził indywidualnie dobierając po szczegółowym wywiadzie konkretną lekturę.

TURNUS 2023 – oferowana była czytelnikom: rozbudowana STREFA LEŻAKOWA jako miejsce rozmów i integracji, RECEPTY CZYTELNICZE online oraz KLINIKI AKTYWNOŚCI (ćwiczenia i zabiegi). Przy relaksującej muzyce, można było odpocząć i nabrać sił witalnych, rozpisywane były „recepty sanatoryjne na zalecane lektury” tym razem bestsellery w serii >Duże Litery<, skorzystać można było z zabiegów upiększających, porad dietetycznych i ćwiczeń rehabilitacyjnych oraz jak co roku napić się wody leczniczej >Bibliofil< oraz dodatkowo rozgrzewającej herbatki z imbirem. Kuracjusze mogli ukoić nerwy, złagodzić ból niedosytu czytelniczego, zrelaksować ciało i umysł. Dobra książka, kocyk i gorąca herbatka!

TURNUS 2024 – ubiegłoroczną edycję kierowaliśmy do osób z już rozpoznanym lub jeszcze niezdiagnozowanym w pełni WWC – czyli WYSOKĄ WRAŻLIWOŚCIĄ CZYTELNICZĄ. W 4 filmowych sesjach terapeutycznych pochyliliśmy się głęboko nad tym stanem. Nasze recepty czytelnicze były lekarstwem na każde schorzenie, pełne terapeutycznych dawek literatury, a Ja – jako dr Olga, wykwalifikowana biblioterapeutka, z chęcią doradzałam i leczyłam w oparciu o najnowsze lecznicze nowinki literackie. Nie zabrakło oczywiście Strefy Leżakowej, ale postawiliśmy także na aktywności: UCZTĘ ZDROWIA podczas której wspólnie z propagatorką dobrego jedzenia przygotowywaliśmy „kule mocy”, pyszne napoje oraz zdrowe przekąski, WARSZTATY O FAKTACH I MITACH ŻYWIENIOWYCH z poradami dietetyczki, WARSZTATY FITNESS I HAMAKI AERIAL wzmacniające mięśnie całego ciała oraz WARSZTATY ZDROWEGO KRĘGOSŁUPA. I ponownie miesiąc wspólnej czytelniczo-bibliotekarskiej zabawy.

TURNUS 2025 – właśnie trwa… książeczek, leżaczków, aktywności cd. Nowi terapeuci, nowe metody leczenia literaturą, relaks ale i zabawa słowem, która może zdziałać CUDA!

Zapraszamy do SANATORIUM CZYTELNICZEGO W CHRZANOWIE!

Felieton publikowany w Poradnik Bibliotekarza 2/2025

Olga Nowicka

Scroll to Top