![]()
|
Rozmowa człowieka z głowonogiem (amonitem), któremu głosu użyczyła Anna Miodyńska, geolog rozmawiał Krzysztof Tomala (K.T.) |
|||||||||||||
|
||||||||||||||
K.T.: | Dzień dobry, mam na imię Krzysztof i chciałbym przeprowadzić wywiad z amonitem. | |||||||||||||
A.: | Dobrze się składa, bo ja jestem amonitem i nazywam się... Nie jestem pewna czy wiem jak się nazywam, mam prawo nie pamiętać. Wie pan, wiek... Urodziłem się (albo urodziłam, bo amonity mają płeć!) w czasie środkowej lub późnej jury Mam ponad 160 milionów lat! Należę do gromady głowonogów, do typu mięczaków. Choć jestem gatunkiem wymarłym to moi kuzyni, na przykład kałamarnice i kalmary, żyją i mają się dobrze w wodach mórz i oceanów. Blisko spokrewniony jestem z dzisiejszymi łodzikami – jednak nie są ona tak efektowne jak amonity. Mój gatunek, a mam wrażenie, że należę do Macrocephalitesów, wymarł podobnie jak wszystkie inne gatunki amonitów. Może przeczyta naszą rozmowę jakiś paleontolog, i rozpozna moją przynależność gatunkową? Zresztą żaden gatunek amonita nie przetrwał katastrofy, która zdarzyła się pod koniec ery mezozoicznej. Wyginęły wtedy też dinozaury. Ale co tam, jest życie po życiu - pan przecież ze mną rozmawia! | RODZINA | ||||||||||||
K.T.: | No właśnie: jak można było przetrwać tak długo? | |||||||||||||
A.: | Z tym przetrwaniem jest pewien kłopot, bo z mojego miękkiego ciała nie zostało nic. Nie przetrwała także moja aragonitowa (aragonit to taki minerał) muszla. Ta muszla dobrze mi służyła: chroniła ciało i była dla mnie jak łódź podwodna złożona z wielu pomieszczeń. Większą jej część wypełniało powietrze a ja sam mogłem regulować ilość tego powietrza. To pomagało mi unosić się wyżej lub niżej pod wodą. Jadałem drobne organizmy, miałem przewód pokarmowy, żołądek, coś na kształt mózgu także... Po śmierci opadłem na dno morza – a morze tutaj było wtedy, czyli pod koniec jury, dość głębokie i ciepłe – i tam, pod pierzynką z osadów, moja muszla i ciało uległy rozkładowi. Miejsce po muszli wypełnił węglan wapnia (minerał znamy panu jako osad w czajniku), który następnie skamieniał – i oto jestem, w formie tzw. ośródki. W sam raz na ozdobę półki z bibelotami. I tu mam pytanie do pana: jak to się stało, że z ciepłego morza sprzed milionów lat wylądowałem u pana na półce? | WYGLĄD | ||||||||||||
K.T.: | Spoczywałeś sobie amonicie na terenie Przekopu Balińskiego... | |||||||||||||
A.: | A cóż to takiego ten przekop? | |||||||||||||
K.T.: | To fragment trasy kolejowej między Krakowem a Katowicami gdzie znajduje się stacja kolejowa Balin. Gdy budowano ją w 1842 roku zastały odsłonięte liczne skamieniałości amonitów i wśród nich – ty. | |||||||||||||
A.: | Ponad sto lat temu! To moje drugie życie jakby! | |||||||||||||
K.T.: | Ja mam takie pytanie: czy amonity mogą mieć jakieś życzenia? | MARZENIA | ||||||||||||
A.: | Jeżeli o mnie chodzi to spełniło się moje najbardziej niezwykłe życzenie – niewyobrażalna długowieczność! Z perspektywy życia liczonego w milionach lat, trudno wyobrazić sobie jakieś życzenia... A gdzie mnie pan mnie ulokował w swoim domu? | |||||||||||||
K.T.: | Na półce. | |||||||||||||
A.: | A kto mnie tak ładnie przeciął i wygładził? | |||||||||||||
K.T.: | Jest pewien pan, który wydobywa amonity i przygotowuje takie oto okazy. Przecina, dzięki czemu widać wewnętrzną strukturę. Dostałem cię w prezencie. Można sobie podobne amonity obejrzeć w książkach i w Internecie. Z tego samego wykopu pochodzą okazy z kolekcji paleontologicznej w Muzeum Narodowym we Wiedniu. Trafiły tam ponad sto lat temu, kiedy ziemia chrzanowska znajdowała się pod zaborem austriackim i właśnie Austriacy budowli tu kolej. Kolekcję skamieniałości kupił podobno od dróżnika naukowiec niemiecki. Okazy trafiły w ten sposób do Wiednia i Monachium. Tę historię można przeczytać na http://www.bio-forum.pl/messages/3280/301946.html. | |||||||||||||
A.: | To bardzo ciekawe! | |||||||||||||
K.T.: | Jakie można dziś zaleźć zastosowanie dla takiego amonita? | |||||||||||||
A.: | Na półce postawić, albo dobrze sprzedać. Można też zrobić z niego biżuterię albo przycisk do papieru... Skamieniałości mogą też być lokatą kapitału w tych trudnych czasach. | |||||||||||||
K.T.: | A mnie tak trochę śmieszy fakt, że amonit liczący sobie 160 milionów lat leży na półce, która ma nie więcej niż 10 lat... | |||||||||||||
A.: | Prawda? Czas jest jednak względny. Już milion lat trudno sobie wyobrazić a co dopiero 160... Z mojego punktu widzenia te 170 lat od budowy kolei, cała historia Polski to zaledwie mgnienie oka... | |||||||||||||
K.T.: | A czy mógłbyś mi amonicie opowiedzieć co się działo tutaj, na terenie Luszowic, w czasach gdy sobie beztrosko pływałeś w morzu? | |||||||||||||
A.: | Miejsce, w którym są teraz Luszowice znajdowało się wtedy w innej strefie klimatycznej i pod nieco inną szerokością geograficzną. Przez miliony lat kontynenty zmieniały swoje kształty i przemieszczały się względem siebie. Pod koniec środkowej jury – kiedy, jak mi się wydaje, urodziłem się – było tu pięknie. Ciepłe, dobrze natlenione i bogate w pożywienie wody morskie unosiły mnie wśród innych zwierząt. Nieliczne z tych gatunków przetrwały do dzisiejszych czasów. Szkoda, że nie mógł pan tego widzieć... Gdzieś niedaleko, w rejonie Płazy, była wyspa, ale głowy za to nie dam. Zresztą cóż to za głowa w przepadku głowonoga, haha! | |||||||||||||
K.T.: | No to dziękuję za rozmowę. | |||||||||||||
A.: | Ja także. Życzmy sobie długiego życia, mnie się już ono liczy w milionach lat, panu jeszcze nie. Ale któż wie, co komu pisane... Też dziękuję za rozmowę. | |||||||||||||
![]() |
![]() ![]() ![]() |
![]() |