![]()
|
Koleżanki z osiedla o dzieciństwie w Nowej Hucie z Bożeną Cupiał-Barczyk rozmawiała Anna Miodyńska (A.M.) |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
O traumie szkolnej, kwiatkach i gruszkach |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Większość pierwszych mieszkańców Nowej Huty, na przykład moi rodzice, przyjechała tu ze wsi. A Ty odwrotnie – po dzieciństwie i młodości spędzonych na osiedlu Kolorowym w Nowej Hucie trafiałaś do Luszowic. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Wyjechałam z Nowej Huty w 1984 roku. Mieszkaliśmy tam w 6 osób: moi rodzice, siostra i ja z dwójką dzieci. | RODZINA | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Jak się Wam mieszkało taką liczną rodziną w niedużym mieszkaniu? | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | A różnie. Wtedy to było normalne, że dużo ludzi mieszka w jednym mieszkaniu, u moich znajomych było podobnie. Wtedy wielu ludzi mieszkało z rodzicami, czekali na swoje mieszkania. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Od urodzenia mieszkałaś w tym mieszkaniu? | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Kiedy blok zbudowano w 60-tym roku, rodzice dostali to mieszkania jako pracownicy Cementowni Nowa Huta. Od początku istnienia tego bloku tam mieszkaliśmy. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | To tak jak ja! Chodziłaś do szkoły nr 103? Jak wspominasz to nasze osiedle z czasów, gdy byłyśmy dziećmi? | SZKOŁA | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Na początku, zanim zbudowano tę szkołę, chodziłam do szkoły nr 91, tam jest teraz liceum ekonomiczne. Pamiętam, że było nas strasznie dużo i chodziłam na 16-tą do szkoły. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Ja też to pamiętam, lekcje odbywały się do późna. Jak wychodziłam z domu do szkoły zimą to było już ciemno. Horror jakiś. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | I wieczorem, koło ósmej, rodzice po nas do szkoły przychodzili, bo kawałek trzeba było przejść. To było traumatyczne przeżycie, te klasy po więcej niż 40 osób! | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | I wymęczeni nauczyciele... | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Z dziećmi z nowych osiedli do szkoły chodziły też dzieci zza torów, czyli z domków jednorodzinnych, wiejskich gospodarstw, które przed budową Nowej Huty znajdowały się we wsi Czyżyny. Tam w jednym domu, gdzie mieszkała moja koleżanka z klasy, kupowaliśmy gruszki. Bardzo dobre były. Po drodze do szkoły była prawdziwa kuźnia. pamiętam, że tam chłopi z końmi przyjeżdżali. W innym domu, tam mieszkali przemili ludzie, kupowaliśmy rzodkiewki. |
OWOCE |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Ja też pamiętam ten dom, tam można też było kupić kwiatki na balkon! Teraz tego domu już nie ma. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Chyba w grudniu przenieśliśmy się do nowej szkoły, pamiętam smród farb i klejów. Klasy wyklejono takimi płytami, dźwiękoszczelne miały być. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Takie płyty w dziurki. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Takie w dziurki, ale nic nie wyciszały. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | A miałaś taki ohydny fartuszek z podszewki z białym kołnierzykiem? | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Miałam. I to długi czas jeszcze one były! Nawet pamiętam, że swoim chłopakom takie kołnierzyki prałam i prasowałam. Tylko, że to były już mundurki nie z podszewki ale stylonowe. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
O zabawach niebezpiecznych i inspirujących oraz sekretach zwanych aniołkami |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Ta szkoła podstawowa rosła razem ze mną. Na początku był głęboki dół, dużo pisaku, na który się fajnie skakało. A ja sobie nawet dziś rano liczyłam i wyszło mi, że w naszym bloku było koło 130 dzieci! | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | I to było fajne, bo dzieci się dobierały w grupy i bawiły na placu budowy, bo on był wszędzie. Na przykład takie rury ciepłownicze... | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Robiliśmy takie konkursy w skakaniu na piesek. On był taki kopny, miękki, nie było przypadku, żeby sobie ktoś coś złamał. | ZABAWY | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Też nie słyszałam żeby komuś coś się stało. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Moja siostra chodziła wiecznie brudna, bo bawiła się w kolarzy, na asfalcie rysowało się trasę wyścigu i puszczało się kapsle tą trasą. Ja miałam klasy, skakankę, chłopka... | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | A aniołka robiłaś? Trzeba było mieć szkiełko i robiło się dołek w ziemi. Pod szkiełko kładło się kwiatek, kamyk albo guzik i zasypywało ziemią. Potem pokazywało tylko najlepszym koleżankom. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Myśmy to nazywali sekretem. Jakby teraz rozkopać ziemię na osiedlu Kolorowym to by nie jeden taki sekret tam był. Bawiliśmy się w - nie wiem jak ta zabawa się nazywała- rysowało się na ziemi koło i i na tym kole zaznaczało się państwa i rzucało się nożem. A potem po kawałku odkrawało te państwa. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Można było sobie odkroić kawałek na przykład Niemiec, albo Rosji (w sensie Związku Radzieckiego). I nie było problemu, że dziecko ma przy sobie scyzoryk. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Chociaż moi rodzice nie byli specjalnie zadowoleni, że ja w to grałam, ale było nie do upilnowania. Inną dobrą zabawą był trzepak. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | I zwisanie głową w dół, fikołki... | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Poza tym trzepano tam dywany i chodniki. Kurz! I śmietnik obok. Ale śmieci były inne, ludzie nie wyrzucali tylu rzeczy, nie było tych wszystkich opakowań. Makulaturę odnosiliśmy do szkoły. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Czy mieliście telewizor w latach 60-tych? | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Nie, myśmy dość późno go kupili. Ale mieliśmy znajomych, którzy telewizor mieli. Ja jeszcze nie chodziłam do szkoły. Pokazywano wtedy film "Zorro". Obejrzałam jeden odcinek i uznałam, że to coś głupiego ta telewizja. Wolałam się z dziećmi bawić przed domem. W klasy albo w chłopka. Już nie pamiętam zasad, ale ten chłopek, narysowany kredą na asfalcie, na nim piekło i niebo i coś tam... | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | A w gumę grałaś? Dwie dziewczynki zakładały taką pętlę z gumki od majtek (jakieś dwa metry było potrzebne) najpierw na kostki potem coraz wyżej. A trzecia przeskakiwała tę gumę w różnych stylach. Gumka do majtek była trudna do zdobycia, więc jak któraś ją miała - to było coś. Była też taka zabawa: raz dwa trzy baba Jaga patrzy. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Była, ale nie kojarzę na czym to polegało. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Jedno dziecko prowadziło zabawę. Stało odwrócone do ściany albo z dłońmi na oczach. W tym czasie reszta dzieciaków biegła w jego stronę w dziwacznych podskokach i nagle to prowadzące dziecko odsłaniało oczy i mówiło: raz dwa trzy baba Jaga patrzy! I trzeba się było zatrzymać i skamienieć w dziwnej pozycji. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | A było coś takiego. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Potem ten prowadzący podchodził do każdego i robił głupie miny. Nie wolno się było poruszyć ani roześmiać. Kto to zrobił – odpadał. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | W dwa ognie też graliśmy. Biedna pani W. musiała wytrzymywać łomot piłki o ścianę bloku! | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
O innowacjach budowlanych i życiu sąsiedzkim |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | A pamiętasz domek koło naszego sklepu na osiedlu? | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Nie. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Tam teraz jest taki mały sklepik. I tam mieszkali ludzie, którzy często siedzieli na progu, biegały kury. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | No wieś w środku naszego nowoczesnego osiedla! | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | A pamiętasz takie drewniane słupy wysokiego napięcia, które doprowadzały prąd do budującego się osiedla? Wzdłuż bloku numer 16 te słupy szły. Jak już były niepotrzebne to obcięli je tak na wysokości pół metra. I tak zostały, na środku drogi. Nie wiem, czy jakieś samochody mogły tamtędy przejechać. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | A tego nie pamiętam... | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Jak mama mnie wysyłała do sklepu, to sobie po tych słupach skakałam. Potem one zniknęły, bo samochodów przybywało. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Pamiętasz naciąganie firanek? Mnie mama posyłała z wypranymi i wykrochmalonymi firankami (z nici były, nie stylonowe) do takiej kobiety co miała drewniane ramy, na które się naciągało te firanki. Ramy miały ruchome boki i rzędy gwoździ do przyczepiania tych firanek. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Pamiętam, do osiemnastki się chodziło. Takie krosna to były. A do magla jaka była kolejka! | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Zasłony wymaglowane tak ładnie pachniały. Magiel zresztą do dzisiaj tam jest. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | A w ogóle jaki nastrój był przed świętami, nie biegało się wariacko po sklepach. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Bo nie było za czym i za co! | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | No nie było. Ale za to było sprzątanie gdy się święta zbliżały. Pachniało sprzątaniem. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Pastą "Agata" do parkietów. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | A pamiętasz jak co najmniej trzy razy w miesiącu było brak wody? | WODA | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Tak! Chodził taki gość po klatce schodowej i wołał: wooody nabierać! I wszyscy pokornie napuszczali do wanien i garnków. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | I trzy dni czasem tej wody nie było. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Najpierw ta woda była do mycia a potem służyła do spłukiwania klozetów. Pełna ekologia. A w garnkach stała taka do gotowania. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Dzień przez moją pierwszą komunią pękła rura. Babcia, co przyjechała na komunię, chodziła z wiadrami do domów z tyłu osiedla. Tam mieli studnie i do tych ludzi całe pielgrzymki chodziły. Na całym osiedlu wtedy wody zabrakło, a każdej klatce wtedy dwoje - troje dzieci do pierwszej komunii szło. A ja miałam wtedy trzymiesięczną siostrę i trzeba było prać pieluchy. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Ale pompa na osiedlu była. | STUDNIA | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Ale nieczynna! Wyczytałam, że to były jakieś innowacje z tą siecią wodociągową. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | E tam innowacje. Ci, co te rury kładli, to nie byli fachowcy tylko junacy przyuczeni w hufcu pracy, to jak miało być? | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Właśnie na naszym osiedlu wyprowadzono te innowacje. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Chyba już je wymienili, te innowacyjne rury, bo ostatnio nie ma kłopotów z wodą. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Wiele było ciekawych obrazków na naszym osiedlu. Na przykład kiosk z warzywami, między 20-tką. a 16-tką gdzie pani D. w piżmie chodziła na zakupy. Ona była rewelacyjna, bardzo ja lubiłam! W niedzielę tam było czynne i pani D., jak ktoś jej się przeglądał, mówiła: a co, wolne jest - i maszerowała w piżamie. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Teraz też trafiają się na naszym osiedlu ludzie w piżamach. Z pieskami wychodzą. To dobrze świadczy o osiedlu - ludzie czują się bezpiecznie. Osiedle jest przedłużeniem domu. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Fajne było nasze dzieciństwo i dzieciaki z osiedla były bardzo fajne - kreatywne takie i w sumie grzeczne. Liczyło się to, co powiedział dorosły... | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Dzieci w budującym się mieście są zawsze kreatywne. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Tak, miały tysiąc pomysłów. Biegaliśmy samopas i było nas pełno. Wieczorami chodziłyśmy z mamą na spacery, w ogóle wielu ludzi spacerowało. Oglądałyśmy wystawy sklepowe... | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Neony na placu Centralnym pamiętasz? Tak neonowa dama świeciła, sklep "Markiza" ze słodyczami to był, bardzo mi się podobała. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | A ja uwielbiałam kwiaciarnię na placu Centralnym. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | Ona ciągle jest, obok księgarni to jedyny sklep, który tam przetrwał od początku. Jak wspominasz Nową Hutą z perspektywy Luszowic gdzie teraz mieszkasz? Czy masz jakiś sentyment do tego miejsca? | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
B.CB.: | Teraz, jak przyjeżdżam do Huty do mamy, to lubię się przejść i zobaczyć co się zmieniło. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
A.M.: | To w takim razie do zobaczenia na naszym osiedlu, pójdziemy na spacer! Dziękuję Ci za rozmowę. | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
![]() |
![]() ![]() ![]() |
![]() |