30.05.2019 r., godzina 17:30
„Dom Augusty”
Majgull Axelsson
Przekład: Katarzyna Tubylewicz
Wydawnictwo W.A.B.
„Dom Augusty” to nasza druga powieść Majgull Axellson, czytaliśmy już „Ja nie jestem Miriam”.
„Prawda zawsze się wymyka – jeśli patrzysz prosto na nią. Musisz patrzeć obok, wtedy wpływa w twoje pole widzenia i staje się widoczna.” Te proste zdania z „Domu Augusty” charakteryzują twórczość Majgull Axellson.
Autorka maluje słowem, emocjami, nastrojami, podsuwa kadry, które utrwalają się w pamięci czytelnika i pozwalają zadawać pytania, formułować przypuszczenia albo rozwiązania dylematów życiowych bohaterów.
Powieść niełatwa, dla niektórych klubowiczów trudna do przebrnięcia, wymagająca przerw w czytaniu. Nie przynosi rozwiązań i happy endu. Nastrój beznadziejności podsyca atmosfera zimna, dygotu wychłodzonych bohaterek.
Bo to kobiety są głównymi postaciami tej lektury – Augusta, Alicja i Andżelika. Łączy je pokrewieństwo – wywodzą się od tytułowej Augusty i wczesne, przypadkowe macierzyństwo. Najmłodsza Andżelika nie zostaje wprawdzie mamą, ale urodziła się z przypadku i sama będąc dzieckiem, matkuje niepełnosprawnemu przyrodniemu bratu Michaelowi. Kobiety Majgul Axellson są twarde i harde, ale jednocześnie wewnętrznie słabe i rozlatujące się na kawałki. Każda radzi sobie inaczej ze swoimi traumami – Augusta ucieka w świat baśni, Alicja zapomina, wypiera złe wspomnienia, Andżelika na zewnątrz jest kanciasta, odpychająca, ludzie się jej boją, a w trudnych sytuacjach liczy – kroki, schody, litery.
W gronie członków DKK padły pytania, czy traumę się dziedziczy? Co wpłynęło na nieszczęśliwe losy kolejnych kobiet z pokolenia Augusty?
„ W życiu może się zdarzyć niemal wszystko i większość błędów daje się naprawić, ale nie wolno pochylać się nad dzieckiem jak gorgona o oczach węża i przemawiać do niego głosem pełnym nienawiści. […] Tego trzeba zabronić. Jeśli się tego nie zabroni, świat stanie się wkrótce miejscem niemożliwym do życia”. Do takiego późnego wniosku doszła Augusta, choć to ona zapoczątkowała przekazywanie z pokolenia na pokolenie negatywnych wzorców emocjonalnych. A może nie zapoczątkowała, bo przecież podrzucona została na schody przytułku i nie znała swoich rodziców. Niechciane dzieci, brak miłości i akceptacji. Te wzorce zostają w pamięci pokoleń i stygmatyzują bohaterów.
A mężczyźni towarzyszący bohaterkom? Są słabi, „zaliczają” kobiety, niektórzy są odpychająco źli, są przyczyną chaosu i nieszczęścia. Jedyny pozytywny bohater to Izaak, mąż Augusty, choć zanim ją poznał był alkoholikiem.
Dyskusja skierowała się w stronę rozbicia tego łańcucha nieszczęść. Co zrobić, żeby przerwać złe przekazy pokoleniowe? Autorka nie pisząc wprost krytykuje zaniechanie. „Gdyby Alicja, gdyby Andżelika. Ale żadna tego nie robi. Obie czuwają w zamknięciu.”
Realizm magiczny może być określeniem tej sagi rodzinnej. Choć to saga, autorka ze swobodą i pozorną niedbałością operuje czasem i chronologią, przeplata czasy i opowieści o postaciach, Augustę umiejscawia nawet w niebie, skąd obserwuje poczynania swoich potomków.
Język powieści balansuje między bajkowością, magicznością , a ostrym realizmem. Realistycznie pokazane sceny przeplatają baśniowe obrazy, dużą rolę odgrywają symbole – las, łabędź, lis, czerwony pantofel. Czesanie włosów, obcięcie włosów, zaplatanie włosów towarzyszą snuciu opowieści. Sagę spinają klamry – opowieść o lisie, który węszy w lesie rosnącym w pobliżu domu. I dom Augusty – szepty domu, pamiątki, niezmienione od pokoleń wnętrze, gdzie kumuluje się nieszczęście.
Jedna z najbardziej przejmujących i trudnych lektur DKK w Chrzanowie, za której rekomendację podziękowała Uli jedna z moderatorek – Ewelina.
Danuta Jakubowska